8/24/2013

~Leonetta - 4

... Jade wróciła! To po prostu niewiarygodne! Taty nie było w domu, a Jade powiedziała, że jak tylko tata wróci to powie, że Angie nadal spotyka się z Pablem i nie kocha taty. To najgorszy koszmar w życiu! A zwłaszcza dlatego, że tata z Angie mieli brać ślub. Tata wrócił do domu.

Jade:
-Witaj German.
- Jade, co ty tu robisz? Miałaś się wynieść do Ameryki!!!
-Oj nic. Chciałam tylko powiedzieć, że Angie nadal spotyka się z Pablem.
-Słucham?! Angie czy to prawda?
-German, jak możesz tak myśleć, kocham tylko ciebie! Oczywiście dawniej się z nim spotykałam, ale teraz najważniejszy jesteś ty! Uwierz mi, proszę!
-Czekaj, czekaj kochanieńka! Mam tu zdjęcie na dowód, a na dodatek Pablo potwierdził to.
-Angie co to ma znaczyć?! Wyjdź z tego domu, proszę, wyjdź natychmiast.
-Wiesz German, myślałam, że będziesz mi bardziej ufał, nagle przychodzi Jade, a ty się jej słuchasz! Nie wierzę.. Dobrze skoro chcesz żebym się wyniosła to zrobię to natychmiast, ale wiedz, że będziesz tego żałował, a ja wtedy nie wrócę! Violetta nareszcie dorosła, mieszka z Leonem, i nie muszę prosić cię żeby się z nią zobaczyć! Cześć German.

Violetta:
-Angie nie, proszę nie odchodź! Angie!
-Przykro mi Violu...
-Tato dlaczego? Dlaczego mnie tak ranisz? Miałeś brać z nią ślub! I co może powiesz mi jeszcze, że weźmiesz ślub z Jade?
-Violetta ty nie będziesz decydować o moim życiu, chcę być szczęśliwy.
-Aha. Ty masz być szczęśliwy, a ja to już wcale się nie liczę? Dobrze tato, nie odzywaj się do mnie i zostaw mnie samą ! Wyjdź .

Leon:
-Violu, nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze. Tata na pewno wróci do Angie.
-Leon nie ! Nie wiesz jaki on jest! Macocha - Jade. Do najgorsze co mnie w życiu spotkało!
-Proszę nie martw się, nie płacz kochana.



Violetta:
Choć było mi bardzo smutno, Leon cały czas był przy mnie, i mnie pocieszał. Przytulał mnie. Było mi źle, ale byłam też szczęśliwa, że jestem dla Leona taka ważna.
-Dziękuję, dziękuję ci Leon.
-Za co mi dziękujesz? Po prostu cię kocham, i nie chcę żebyś była smutna.
Zrobiło mi się już lepiej. Leon mnie pocałował.
-Chodź. Chodźmy do domu. Nie myśl już o tym. Na pewno będzie dobrze.
                                                                -Tak masz rację. Kocham cię.

*W domu Leona*

Leon:
Nie mogłem patrzeć jak Violetta cierpi. Nie spała bardzo długo, tylko płakała. Chciałem ją jakoś pocieszyć. Leżeliśmy w łóżku wtuleni do siebie. Violetta w końcu przestała płakać i usnęła.

*Dzień później*

Obudziłem się. Violetty nie było. Wystraszyłem się, że poszła do ojca. Szybko się ubrałem i zszedłem na dół. Violetta siedziała przygnębiona na kanapie.
-Słuchaj Violu, nie może tak być żebyś codziennie płakała. Trzeba to wyjaśnić.
-Tak, wiem Leon, wiem, ale po prostu jest mi przykro, że tata wierzy Jade, a nie mi i Angie. Przecież mieli wziąć ślub. Mieliśmy być kochającą się rodziną...
-Kochanie, nie martw się.
Przytuliłem ją mocno i pocałowałem w policzek.
-Chodź. Jedziemy do twojego taty. Wyjaśnimy to wszystko.
-Dziękuję ci za wszystko Leon.


*W domu Germana*

Violetta:
-Jade, musimy porozmawiać! Chodź tu!
-Wszystko dobrze Violciu?
-Nie mów tak do mnie, i nie zgrywaj minki aniołka!
-Ależ Violu zrobiłam to dla twojego dobra.
-Tak, właśnie widzę.
-Dlaczego tak nakłamałaś ojcu? Dlaczego?
-Po prostu jestem dużo lepsza niż Angie. I bardziej cię kocham Violu.
-Kochasz mnie? Bardzo dziwnie mi to okazujesz... Ooo... czekaj chwilkę... Właśnie coś mi się przypomniało. Pamiętasz kiedy ukradłaś ojcu 100 tys. dolarów? Ja też mam na to dowód.
-Nie odważysz się mu tego pokazać!
-Serio? To patrz!
-Nie! Czekaj!
-Albo powiesz tacie prawdę,  albo ja mu pokażę dowody!
-No dobrze... Ale wiedz, że to jeszcze nie koniec!

*Dzień później*

Nareszcie! Wszystko wróciło do normy! Bardzo się martwiłam. Wszystko dzięki Leonowi, nie wiem co bym bez niego zrobiła. Kocham go ponad życie i nigdy nie przestanę!
-Leon. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła!

-Violu muszę ci coś powiedzieć, dużo myślałem o nas, i chciałem żebyśmy zrobili kolejny krok... Kocham cię... Wyjdziesz za mnie?...

-----------------------------------------------------------------------------------------------
~ Leonetta :)
Pozytywny kom = kolejna część ;)


~Leonetta - 3

... piękny dom. Oboje wysiedliśmy z samochodu. Podeszliśmy bliżej i zobaczyliśmy kartkę z napisem : ,, I jak, podoba się wam prezent kochani?,,. Po prostu nie mogliśmy w to uwierzyć, że mamy własny, duży dom z basenem . Był piękny! Wyglądał tak:

 
Violetta:
- Leon, to najpiękniejszy dom jaki widziałam! 
- Ja też. Jest cudowny. I nareszcie mamy trochę miejsca dla siebie.
- To prawda. Jestem bardzo szczęśliwa, że mamy dom, i najważniejsze, że mam ciebie. Kocham cię. Mówiłam ci już?
- Taak jakieś 1000 razy.
- Hihi.
Leon mnie przytulił i weszliśmy do swojego nowego domu. Nasz salon wglądał tak:
 
 Kuchnia tak:
   
Łazienka tak:
  

Weszliśmy na górę, i zobaczyliśmy naszą nową sypialnię, która wyglądała tak:
 
Jeden pokój pozostał pusty.
I ostatnie drzwi, to pokój muzyczny :
 - Leon, twoja mama pomyślała o wszystkim. To cudowne!
- To prawda. Teraz mamy ogromny dom, w którym jest nawet pokój muzyczny. Świetnie!
- Tak. A teraz chodźmy spać. Nasza nowa sypialnia czeka. Jest 21:30. 
-Okej. Idziemy kochanie.
*Następny dzień*
Wstałam i obudziłam Leona. Zjedliśmy śniadanie, i poszliśmy trochę popływać w basenie. Wyszliśmy z basenu i poszliśmy do salonu. Właśnie oglądaliśmy tv, gdy zadzwonił telefon. To była Angie.
-Tak Angie, coś się stało?
-Violetto, szybko przyjedź z Leonem do domu twojego ojca!
Angie się rozłączyła, a ja z Leonem jak najszybciej przyjechaliśmy do domu taty. Weszliśmy i doznałam szoku...

-------------------------------------------------------------------------------------
~ Leonetta :)
Pozytywny kom = kolejna część ;)

3.Tomasetta


Angie :

-German , nie przejmuj się , powiedziała mi , to jest ważne .
-Ale zastanawiam się dlaczego mi o tym nie powiedziała ..
-Może się wstydziła , w końcu jesteś jej tatą , a ona potrzebuje mamy .
-Masz rację , kocham cię za to ,że tak dbasz o Violettę .
-Ja ciebie też .












Viola :

Denerwuje się mój tata już od 20 minut rozmawia z Angie , boje się , że nawet ona się zdenerwuje ...

-Violu ?
-Tak , Angie ?
- Posłuchaj musisz bardziej być szczera z swoim tatą .
-Oh przepraszam , krępowałam się...
-Już dobrze .

Dzzzz ,

-O sms od Tomasa .
-To ja już pójdę , a wy sobie porozmawiajcie .

Hymm Tomas piszę , że chce się ze mną spotkać w parku za godzinkę , no dobrze odpisze , że przyjdę .

~~40 minut później~~


Echh jest za wcześnie usiądę na tej ławce . Zaraz przecież to jest ławka na , której siedziałam ja z Leonem i się wtedy pocałowaliśmy ... Ale on mnie zranił , wyjeżdżając z kraju z tą Larą ...

-Violeta , Violetta halo jesteś ??
-O Tomas , cześć ... zamyśliłam się ..
-O czym tak myślałaś słodko ?

-Leon , szczerze powiem ci ..
-Jestem Tomas , niewiarygodne , że nadal o nim myślisz , powinnaś zapomnieć po tym co ci zrobił .
-Ee przepraszam , po prostu przypomniało mi się coś ..
-No dobrze , choć pokażę ci coś .

Tomas wizą mnie za rękę i mnie przytulał , potem biegaliśmy jak dzieci wokół słupków  , kocham go ! 
A potem wyobraziłam sobie , że śpiewam o tym cudowną piosenkę . 


Wieczorem Tomas odprowadził mnie do domu . Tata od razu się wypytywał ale myślę , że powoli zaczyna akceptować Tomasa bo zaprosił go jutro na kolację . Ja już idę do pokoju ,a Angie powiedziała , że wpadnie .

Puk,Puk 

-Proszę 
-Cześć Violu .
-Hej Angie 
-Jak tam ?
-Myślę o Leonie .
-Nie myśl , skrzywdził cię strasznie  , choć rozweselę cię .


-Mam dla ciebie dobra nowinę ja i twój tata bierzemy ślub za 3 miesiące .
-Co ?!! !!???!!!

CDN 

Podobało się ? Następne za komentarz pozytywny :))))

~Vilu 



~Leonetta - 2


*W domku Leona*
Leon:
Ja i Viola jedliśmy kolację, kiedy nagle zadzwonił telefon.
- Halo, Leon?
-Mama? Po co dzwonisz?
-Chciałam wpaść na chwilę do twojego domu, chyba nie masz nic przeciwko?
- Nie, no co ty mamo.
-Okej, więc będę  za 15min.
- No to mamy problem
- Co się stało Leon?- spytała Viola.
-Moja matka dzwoniła, i przyjedzie tu za 15 min! Ona jeszcze nie wie, że się spotykamy, dopiero wróciła z Francjii
- Co, nie powiedziałeś jej?! Leon jak mogłeś?
No wiesz nie miałem okazji. Więc dziś powiemy jej razem.
- No dobrze. Nie potrafię się na ciebie długo gniewać. Viola roześmiała się i pocałowała mnie w policzek.

*15 min później*
Dzwoni dzwonek do drzwi.
-O Leon!
-Cześć mamo! Wiesz... chciałem ci coś powiedzieć, a właściwie nie ja tylko... my
-Dzień dobry pani. Bardzo mi miło panią poznać. Jestem Violetta, i jestem dziewczyną Leona. Kocham go , a nawet oddałabym za niego życie i jest dla mnie wszystkim.
 - Tak jest na prawdę, i to z wzajemnością-
 - Cieszę się, że jesteście szczęśliwi. Ale ten domek jest bardzo mały. Przydał by wam się większy...Co myślicie o tym?
-Jejku, dziękujemy pani bardzo, ale czy to nie za dużo?
- Kochanie, dla was wszystko.
Mama przytuliła nas i wyszła.



*Dzień później*
Violetta:
 Wstałam. Była 9:10. Leon spał. Ubrałam się i poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Zjadłam kanapkę i poszłam na górę. Leon wciąż spał. Podeszłam do niego i obudziłam go pocałunkiem.
-Heej, śpiąca królewno
 -Cześć kochanie. 

Leon:
Ubrałem się i zjadłem śniadanie. I znów dzwoni telefon.
-Hej mamo, co tam?
- Kochani mam dla was niespodziankę.
Mama podała mi adres i się rozłączyła. Powiedziałem o tym Violi i czym prędzej pojechaliśmy pod dany adres. Dojechaliśmy na miejsce a tam zobaczyliśmy...


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
~ Leonetta :)
Pozytywny kom = kolejna część ;)